Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

sobota, 19 marca 2011

Warunki czają się za rogiem...

Zupełnie zapomnieliśmy wspomnieć, że w piątek dostaliśmy pismo (żeby nie przesadzać z sielanką - do Poznania, a wydawało nam się, że wszystkich burmistrzów, naczelników i starostów poinformowaliśmy o przeprowadzce...i być może tak jest, z całą pewnością jednak nie wie o tym architekt, który składał papiery w sprawie warunków i może właśnie dlatego werdykt został nam odczytany przez telefon przez A., zwaną także babcią Okrucha, która na szczęście (w nieszczęściu) nie uległa (jeszcze) naszym namowom i nie wyemigrowała za nami, a co za tym idzie - mogła odebrać rzeczone pismo i nas o nim poinformować), że starosta, czy ktoś tam, zgadza się na przebudowę siedliska ... było tam też coś o osuwaniu się mas ziemnych czy czegoś podobnego. No cóż.

W gruncie rzeczy to była formalność. Trwała od lipca. Dała nam czas na podjęcie decyzji o przeprowadzce i zmienieniu codziennego widoku z szarych "domów z betonu" na taki o:

Dała nam czas na rozpoczęcie działalności gospodarczej, z powodu braku pracy w regionie docelowym (od Wałbrzycha po Zgorzelec). Dała nam czas na obejrzenie kilku fantastycznych domów i poznanie kilku fantastycznych Osób. Warto było czekać. Aż serce rośnie, jak pomyślimy o tym, co może nam się przydarzyć w oczekiwaniu na projekt i pozwolenie na budowę (do sierpnia-września daleka droga)!


Ciekawe, ile czasu zajmie przyklepanie tej sterty korespondencji (w sprawie warunków), między urzędami a urzędami, w naszej gminie? Innymi słowy, czy jeżeli jutro udamy się do urzędu widniejącego na załączonym obrazku, pani P. powie, że to już?!

4 komentarze:

  1. a niech się masy ziemne osuwają (skoro muszą), ważne że Wasz dom na stabilnym bazalcie stoi

    OdpowiedzUsuń
  2. Ził, ja słowa dotrzymałam i pogodę na ten rok zamówiłam, reszta należy do Was:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Te warunki, to jak dostarczycie architektowi i on sprawdzi co ma uwzględnić w projekcie, wprowadzi ewentualne zmiany to może składać projekt do pozwolenia na budowę :). Chwila ruchu i potem znów czekanie ;). Jak na warunkach widnieje Wasz stary adres zameldowania, to może posprawdzajcie czy nie trzeba tego uaktualnić, bo potem ktoś w Instytucji wpadnie na pomysł, że skoro warunki są na inny adres, a pozwolenie na budowę na inny- to dotyczy to dwóch różnych osób i się nie zgadza ;) Pan D. Wam to wyczyści, tylko mu przypomnijcie że zmieniliście adres ;). W sumie może lepiej jak nie robił tego w trakcie wydawania warunków, bo to dodatkowe długie godziny urzędników którzy by się musieli zastanowić ... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No proszę, to już bliżej niż dalej;) Oby wszystko już teraz szło gładko:D I oby architekt nie wymiękł:P Pozdrawiam i powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń