Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.
Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.
Uczestnik doniósł o pysznych rogalikach:)
OdpowiedzUsuńMoi mili :) W takim razie gratulacje! Pierwsze koty za płoty :)
OdpowiedzUsuńJuż u Kyji się wpisałam , więc walnę replaya-zazdroszczę uczestnictwa:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że za daleko na "uczestnictwo" ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Magda