Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

wtorek, 29 sierpnia 2017

niedziela, 27 sierpnia 2017

Za moment wiecha.


System pracy obecnej ekipy polega na wytrwałości i systematyczności owocującej nagłymi zwrotami akcji. Panowie są na budowie codzienne (nawet, gdy pada, co - jak już się przekonaliśmy - nie jest popularnym podejściem) i coś tam rzeźbią, aż tu nagle dzień dobry, dźwig na poniedziałek trzeba zamówić.
Dźwig w poniedziałek oznacza wiechę (najpóźniej) w piątek.


Jeżeli chodzi o spektakularne postępy (których bardzo teraz potrzebujemy w celu wzmożenia budowlanego entuzjazmu), w tym tygodniu powinna wrócić na swoje miejsce łąka, będąca obecnie pagórzastym chaosem z domieszką gruzu.

czwartek, 17 sierpnia 2017

Ciesielski sierpień.

Miesiąc upływa Staruszkowi wśród wiórów i drzazg.
Trochę wiercimy (dachówkę, rzecz jasna), trochę sprzątamy (dom i okolicę), aż raz byliśmy w górach (sukces, to drugi raz w tym roku!), za to Panowie Od Dachu rzeźbią oraz nieustająco zadają nam pytanie - kto wymyślił te przekroje? Dowiedzieli się od konstruktora, że to nasz pomysł, choć my chcieliśmy tylko, żeby było tak, jak kiedyś, a nie grubiej. Cóż, przez lata fakty i wymiary mogą zatrzeć się w pamięci - pytanie tylko - czyjej? (Obejrzeliśmy ostatnio interesujący serial* o równoległych rzeczywistościach, czy - jak kto woli - solipsyzmie - był na tyle przekonywujący, że jesteśmy w stanie uwierzyć, że oba poglądy - nasz i konstruktorski - są prawdziwe...no, prawie.)

Nie czas jednak płakać nad rozlanym mlekiem.

Dzieje się, szczęśliwy dach nad głową jest coraz bliżej!






      


*The Affair