Co robi człowiek, który by chciał, ale akurat nie bardzo może?
Snuje się.
Snuje się po obejściu i smętnie spoziera.
Daje się fotografować z Oldbojem, w ostatniej jesieni jego dotychczasowego życia (a nawet - ostatniej jesieni jego aktualnej inkarnacji; jego-znaczy się tego domu).
Sprawdza, czy są jeszcze jakieś sztachety dla pewnego Pacjana...o, są!
Wychodzi z kadru, by dojrzeć krzaków.
Patrzy na podstępną Tłoczynę, widok znaczy się, co go tu zwabił.
A kuku!
Eeee, nikogo tu jeszcze nie ma.
Ale kiedyś będzie!
Będziemy tu siedzieć i pić te poranne kawki i wieczorne herbatki, wyszedłszy przez drzwi, których też jeszcze nie ma.