Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

środa, 23 marca 2011

Sztuka szczęścia - Mirsk.

Widoki.
W końcu ile dni z rzędu można zbierać gałęzie i flaszki, odnajdywać ślady włamań i załamywać ręce (czytaj: zakasywać rękawy) nad wszechobecnym eternitem?


Klasyczny, powszechny przykład sztuki szczęścia



czai się w sąsiedztwie cmentarza, na rozdrożu z widokiem na Giebułtów



wieżę ciśnień,która ma stać się punktem widokowym




oraz panoramę miasteczka z zamkiem Gryf wychylającym się zza "dachów Paryża" w okolicy ruin kościoła.

.

2 komentarze:

  1. Piękne widoki :) widać, że wiosna czyha za rogiem ... Co do biurokracji to niestety do tego trzeba mieć ogromną cierpliwość :)
    Pozdrawiam i na pewno będę tu zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mojej żony rodzina pochodzi z Mirska - obecnie mieszkamy na śląsku. Fajnie zobaczyć "prawie na żywo" wieżę, pod którą wychował się mój teść (ja tam byłem z żoną kilka razy). Basen w Mirsku nadal straszy?

    OdpowiedzUsuń