Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.
Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.
niedziela, 13 marca 2011
Kwiatki (fotodyletanci)
P.s.Prawie codziennie kursujemy autostradą śmierci
(na której prędkość mijających nas samochodów rośnie wprost proporcjonalnie do zmniejszającej się jakości i szerokości drogi) między naszymi domami - tym z żelbetowym dachem nad głową i tym z dachem do wymiany.
Wracamy mniej więcej o tej samej porze, przepędzani przez chłód wieczoru i wspominane już nawoływania Potomka (Elmo, Lola, Strażak Sam).
I codziennie, kiedy mijamy próg rębiszowskiego lasu, odprowadza nas czujny wzrok i nastroszone uszy pewnego stada:
-A zmieniłaś ogniskową?
-Że co?!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
te sztuczne róże robią wrażenie:)
OdpowiedzUsuńA Lola to z jakiej bajki:)?
Uczestnik właśnie szykuje się do wyjazdu...:)
Lola występuje w genialnej bajce "Charlie i Lola" - kapitalne rysunki (także kolaże), super muzyka i morał przy jednoczesnym braku moralizatorstwa.
OdpowiedzUsuńNa dodatek Charlie jest starszym bratem, więc może i u Was by się sprawdziła?
Uczestnik powinien się strzec! :)
Dwa oblicza wiosny;-)))
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia.
Pozdrawiam i życzę udanej niedzieli.
jeah, charlie i lola rulez! ;))
OdpowiedzUsuńZdjęcia przebiśniegów bardzo mi się podobają, wychylają się z zeschłej trawy, w tle Wasz dom. Wcześniej u Was wiosna, moje dopiero pąki wystawiły, trzeba jeszcze kilku dni. Krzyż z postaciami u stóp urokliwy, czy on jest na Waszej ziemi? Te przebiśniegi to dobra wróżba dla Was, powodzenia, trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńSarny podchodzą blisko, ale są czujne.
Ja dzisiaj obeszłam nasze zaczątki ogrądu w poszukiwaniu wiosny i znalazłam wychodzące liście hiacyntów i tulipanów, chociaż w niektórych miejscach śniegu jeszcze na pół metra. Zdjęcia bardzo refleksyjne
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Uczestnik doniósł,że kłopotnickie rogaliki były pyszne...:)
OdpowiedzUsuńależ zazdroszczę uczestnictwa!:)
OdpowiedzUsuńA ja uczestnictwa... i rogalików ;)
OdpowiedzUsuńPs. Zdjęcie pierwsze ukazuje przewagę Życia. Piękny znak :)