Wycieczki do urzędów cenimy sobie niepomiernie. Odbywamy je regularnie, bo a to to, a to tamto.
Czasem urząd właściwy jest w Mirsku, czasem w Jeleniej, czasem we Lwówku.
Wczoraj udaliśmy się do tego ostatniego, spotkaliśmy tam (tak jakby przypadkiem) jednego Śledzibowca, i jeden samochód (nie nasz) zapakowany naszym dobytkiem, a po drodze ujrzeliśmy ten oto sztandarowy przykład sztuki szczęścia:
Następnie pojechaliśmy obejrzeć inną SZTUKĘ, pojedynczą, w dodatku od wewnątrz.
Za to JAKĄ! Jesteśmy oszołomieni. Z dnia na dzień numer osiem okazał się (wobec salonów Śledziby) małą, wiejską chatynką*.
*Oczywiście nadal mamy zamiar pozostawać pod jego zgubnym wpływem, oddać mu ostatnie pieniądze i czcić jego dwustu-letniość.
Świetny pościk o poranku:-))) Pozdrowienia od czcicieli 100-letniości :-)))
OdpowiedzUsuńciekawe co to za złoty ptak ;)?
OdpowiedzUsuńA to mieliście ucztę dla ducha! (Oczywiście mamy na myśli raczej zwiedzanie Śledziby, nie nowobogackich wypierdków).
OdpowiedzUsuńPzdr.
ten samochód z dobytkiem (waszym) to tak sam z siebie pomagał czy wziął i ukradł?
OdpowiedzUsuńEeee tam ... No trzeba się uodpornić! Oczywiście, nie na piękno i cuda ukryte w starych domach, tylko na ich "niemojość". Ja, oglądając (blogowo)niesamowite domostwa dolnośląskie, czuję nadal dziwne szmery w okolicy serca i śledziony, ale umysł już pozostaje czysty i niezłomny.
OdpowiedzUsuńHe he do momentu wygrania w lotto, będzie taki niezłomny. A wtedy sklepienia z piaskowca, chaty bieszczadzkie - przybywajcie!
Tylko ile można mieć serc oddanych domowi?
Pozdrawiam! Magda
Ps. dla samych widoków wokół Waszego domu, można stracić głowę!
no0 to widzę, że SZTUKA przez duże S ma swoje miejsce wszędzie. Nie ważne wschód czy zachód, lwy być muszą!!!! niestety
OdpowiedzUsuńLwy nas prześladują ;)
OdpowiedzUsuńtrochę mnie wasze oszołomienie nie dziwi - moje trwa nieprzerwanie już 10 miesięcy!
OdpowiedzUsuńWy za to macie widoki, o których my możemy tylko pomarzyć (ehhhhh)
salonów tam raczej nie planujemy, wolimy klimaty wiejskich izb ;)
p.s. buda jest chwilowo wolna ;-D
OLQA, samochód był jak najbardziej uczynny:)
OdpowiedzUsuńNiemniej jednak to byłby hicior - spotkać swój utracony dobytek w cudzym aucie pod urzędem skarbowym:)