Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

piątek, 18 marca 2011

Działo się.


No właśnie.

5 komentarzy:

  1. kur......a kiedy rozbierzesz samcze ten płot??/?

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy!
    Poczekamy, aż sam się rozbierze.
    Jest na dobrej drodze.
    Podpisz się następnym razem.

    OdpowiedzUsuń
  3. A nas uczyli, że wiosna przybywa z Zachodu...
    U nas szaro i błotniście. Skoro nie biało, zaczyna nam się podobać :DDDD

    OdpowiedzUsuń
  4. Go i Rado, skoczyliśmy wczoraj sto metrów w górę:)
    U nas także fantastyczne "szaro i błotniście":)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam nadzieję, że to tylko taki przerywnik i zaraz znów będzie ciepło i wiosennie ;)
    Nr 8 pięknie wygląda na rysunkach porównywanych do zdjęcia, ja już go widzę takiego- podoba mi się bardzo ! Powiem Wam, tak mi się wydaje, że on będzie z zewnątrz wyglądał tak pięknie dość szybko, bo w sumie nad wnętrzami to się dłubie najdłużej ;) U nas pozytywne wieści- przestali nam niszczyć kłódki, tfutfu, żeby nie zapeszyć ;). pozdrowionka
    ps. Rozumiem maniactwo ratowania wszystkiego, płot też bym ratowała ;) Doza rozsądku z zewnątrz bardzo się w takich sytuacjach przydaje :)

    OdpowiedzUsuń