Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.
Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

sobota, 5 marca 2011

Najświeższe informacje o warunkach zabudowy...

...mamy nadzieję uzyskać w poniedziałek. Podobno pani P. będzie!
Szałowo.

W oczekiwaniu na papierki rozpoczęliśmy akcję "płot".
Polega ona na gromadzeniu płotu i leżących wzdłuż niego stert gałęzi (zbiory z kilu lat, bez dwóch zdań) w jednym miejscu:





Trochę pracy w tym zakresie jeszcze nam zostało:

7 komentarzy:

  1. Aga 5 marca 2011 13:28

    U Was już widać prawie wiosna, u nas jeszcze śniegu że ho ho...
    No to ruszycie z kopyta z robotą... Ta papierologia jest straszna.

    OdpowiedzUsuń
  2. asiami5 marca 2011 15:33

    U nas też śniegu już nie ma( bo my też z Dolnego Śląska) ,gdzieś koło czwartku zaczynamy porządki u siebie.
    My narazie tworzymy sobie miejsce do pracy. Gdzieś w przyszłym roku czeka nas przekazanie działki i budynków ,papierologia i takie tam...
    Pewnie założymy blog;-)
    Śledzimy Wasze ,,przygody" żeby nabrać sił i inspiracji...
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. folkmyself5 marca 2011 17:10

    Gratulacje zatem! Mam nadzieje, że uda Wam się je w poniedziałek odebrać.
    Ja tymczasem ostatnio płot do zgłoszenia rysowałam... No i klęłam jak szewc że do każdego durnego zgłoszenia mapkę trzeba...

    OdpowiedzUsuń
  4. siedziba nawojów5 marca 2011 21:57

    Wracaliśmy z nart biegowych w czwartek i jechaliśmy koło Waszego nr 8. Stał dzielnie. Sprawców włamań nie zaobserwowaliśmy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aleksandra Stolarczyk5 marca 2011 22:11

    latam dzisiaj w ślad za Wami Zile szanowny po komentarzowisku-i napawam się!proszę o info gdzie komentarzyć będziecie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ZiŁ6 marca 2011 05:39

    Siedziba Nawojów, no jak to? W tym tygodniu koczowaliśmy (czy raczej karczowaliśmy) w okolicach numeru 8 codziennie...poza czwartkiem!
    Cóż za niefart.

    OLQA, to wszystko wina Kronik Domowych(sprawna narracja plus pełne treści fotografie). Werbalizować myśli jest rzeczą łatwą, trzeba jeszcze mieć nad czym myśleć, a Kyja niezaprzeczalnie dostarcza inspirujących materiałów do kontemplacji.

    :)

    OdpowiedzUsuń
  7. siedziba nawojów6 marca 2011 10:30

    Nic straconego - pewnie będziemy się włóczyć po okolicy jak się trochę ociepli. Nie wiemy czy będzie to czwartek!

    OdpowiedzUsuń

Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)