Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

poniedziałek, 7 czerwca 2010

Wykop.

Kopaliśmy, kopaliśmy...

Znaleźliśmy kolejne (dosłownie) źródło wilgoci w naszym domu. Bije leniwie, acz nieustannie, na miedzy, dzielącej pole sąsiada i drogę dojazdową do naszego obejścia, przemykającą wzdłuż zachodniej ściany i wlokącą się dalej wśród pól.
Nadaliśmy biegowi tej stróżki jedyny słuszny kierunek. Stała się dopływem rowu.

Kiedy dotarło do nas, że za dwa dni będzie trzeba wracać (a może - wyjeżdżać?) do Poznania, oczywistą koniecznością stało się zadaszenie wykopu.


Nie dość, że wykop wcale nie jest oszałamiający (co jest oczywiście winą dachówek, kafli, kamieni i korzeni, a nie naszej opieszałości), to to, co ukazuje, woła o pomstę do nieba!
Na domiar złego czas zleciał tak szybko i wracać do pracy trzeba (bo ta dolnośląska jakoś się ku nam nie kwapi).

Nadal jednak nie możemy narzekać. Któż dostaje od szefa co miesiąc pięć dni wolnego, wykorzystywanego w celu realizacji pomysłu, który ostatecznie pozbawi tegoż szefa wykwalifikowanej przez niego samego, w bardzo wąskiej specjalizacji, siły roboczej? (W tym miejscu dziękujemy Szefowi za wszelkie, a jest ich wiele, działania wspierające naszą działalność!)

Z powrotu (wyjazdu?!) niekoniecznie zadowolony jest też Paproszek, który prezentował cioci I. oraz cioci A. (którym za wsparcie w obowiązkach rodzicielskich i nie tylko wdzięczni będziemy mentalnie i w naturze do trzeciego pokolenia)tajniki zabaw na pokładzie naszego krążownika szos.

Podczas wizyty Szwadronu Taniej Siły Roboczej (poza wspomnianymi już ciociami Okrucha, doniosłą rolę odegrał wujek tegoż, C., który sprawił, że dom nasz wyłonił się z chaszczy) i rozważań przy szpadlu i kosie, pojawiło się zasadnicze pytanie natury egzystencjalnej. Jak nazwać chłoporobotnika rodzaju żeńskiego? Zagadka jest nadal aktualna - "chłoporobotnica" nie zabrzmiała nam wystarczająco godnie...

2 komentarze:

  1. robotokobieta? pracownicaniedozdarcia? trzymam kciuki za dalsze postępy

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdzie nie spojrzec tam dyskryminacja płciowa. Ograniczenia słowotwórcze języka naszego ojczystego - #fail

    OdpowiedzUsuń