A więc Betonowa Dżungla.
Za daleko żeby nadzorować. Za daleko, żeby zakasać rękawy. Za daleko, żeby przejść się do architekta D. i zapytać, czy konstruktor Y. podjął decyzję w sprawie naszego szachulca umiłowanego, wymieszanego z pruskim murem, również obdarzanym przez nas sympatycznym sentymentem.
Cóż nam pozostaje?
Po pierwsze: Wielkie projekty.
Po drugie: prasówka budowlana.
Po trzecie: niekończąca się i bezgranicznie nieefektywna kwerenda w wirtualu.
Szukając odpowiedzi na pytanie:"zlecić czy robić?", rozpaczliwie usiłujemy odnaleźć w Sieci namiary na fachowych fachowców. Wygląda na to, że opcja "robić" okaże się jedyną realną. I w ten sposób wszystko ułoży się samo, samo wyklaruje, nabierze impetu i zostanie zrealizowane. Wszystko, czyli działania pierwszej potrzeby: zlepienie kamieni i cegieł tak, by znów można było nazywać je murem oraz osuszanie plus drenaż.
Póki co osiągnęliśmy etap ostatecznego pozbycia się grzyba z obejścia. No, prawie. Leży nadal na stercie, imponującej stercie, do której wywiezienia jeszcze nie opłaca się zamawiać kontenera.
Brzydkie słowa, takie jak "opłacać się", "pieniądze" i - oczywiście - "fachowcy" coraz częściej zaznaczają swą milczącą obecność w naszych remonciarskich rozmowach. Dla oddania klimatu tych wymian zdań zacytujmy ostatnią, poranną:
-Wiesz co...
-No?
-Trzeba by...
-No wiem...
Przynajmniej Okruch na końcu betonowego chodnika odnajduje swój metalowy raj z domieszką kolorowego drewna. Odrobinę inny od tego, który dopiero co opuściliśmy.
I tak duzo juz osiagneliscie, powoli wszystko bedzie posuwac sie do przodu, musi :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńO to tak jak my:) Tylko jakże inne zamierzenie realizacji. Dodajecie mi siły, przecież jesteście o jakieś 3 kroki przede mną :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmusi być źle,żeby było dobrze, kibicuję:)
OdpowiedzUsuńNapiszę tylko jedno zdanie: JEST DOBRZE, A BĘDZIE JESZCZE LEPIEJ! Trzymajcie się ciepło ... i wracajcie szybko!
OdpowiedzUsuńTaaak, ja tez mam serdecznie dosyc tych wszystkich brzydkich slow jak je trafnie nazywacie i ogarnia mnie zwykle obrzydzenia gdy je slysze!!!!
OdpowiedzUsuńCzy robiliscie podcinke fundamentow i do tego drenaz, bo u mnie jeden fachowiec (sorry za brzydkie slowa) orzekl ze nie trzeba?
Trzymajcie sie cieplo i glowa do gory!
Amelia,
OdpowiedzUsuńpracujemy nad dziurą niezbędną do drenażu. Najchętniej rozwiesilibyśmy fundamenty na sznurze do suszenia bielizny!
Może twój Dom jest po prostu suchy? Obwąchaj go. Jakkolwiek to brzmi:)