Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

wtorek, 8 czerwca 2010

Brzydkie słowa

A więc Betonowa Dżungla.
Za daleko żeby nadzorować. Za daleko, żeby zakasać rękawy. Za daleko, żeby przejść się do architekta D. i zapytać, czy konstruktor Y. podjął decyzję w sprawie naszego szachulca umiłowanego, wymieszanego z pruskim murem, również obdarzanym przez nas sympatycznym sentymentem.

Cóż nam pozostaje?
Po pierwsze: Wielkie projekty.
Po drugie: prasówka budowlana.
Po trzecie: niekończąca się i bezgranicznie nieefektywna kwerenda w wirtualu.

Szukając odpowiedzi na pytanie:"zlecić czy robić?", rozpaczliwie usiłujemy odnaleźć w Sieci namiary na fachowych fachowców. Wygląda na to, że opcja "robić" okaże się jedyną realną. I w ten sposób wszystko ułoży się samo, samo wyklaruje, nabierze impetu i zostanie zrealizowane. Wszystko, czyli działania pierwszej potrzeby: zlepienie kamieni i cegieł tak, by znów można było nazywać je murem oraz osuszanie plus drenaż.

Póki co osiągnęliśmy etap ostatecznego pozbycia się grzyba z obejścia. No, prawie. Leży nadal na stercie, imponującej stercie, do której wywiezienia jeszcze nie opłaca się zamawiać kontenera.

Brzydkie słowa, takie jak "opłacać się", "pieniądze" i - oczywiście - "fachowcy" coraz częściej zaznaczają swą milczącą obecność w naszych remonciarskich rozmowach. Dla oddania klimatu tych wymian zdań zacytujmy ostatnią, poranną:
-Wiesz co...
-No?
-Trzeba by...
-No wiem...

Przynajmniej Okruch na końcu betonowego chodnika odnajduje swój metalowy raj z domieszką kolorowego drewna. Odrobinę inny od tego, który dopiero co opuściliśmy.

6 komentarzy:

  1. I tak duzo juz osiagneliscie, powoli wszystko bedzie posuwac sie do przodu, musi :) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. O to tak jak my:) Tylko jakże inne zamierzenie realizacji. Dodajecie mi siły, przecież jesteście o jakieś 3 kroki przede mną :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. musi być źle,żeby było dobrze, kibicuję:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Napiszę tylko jedno zdanie: JEST DOBRZE, A BĘDZIE JESZCZE LEPIEJ! Trzymajcie się ciepło ... i wracajcie szybko!

    OdpowiedzUsuń
  5. Taaak, ja tez mam serdecznie dosyc tych wszystkich brzydkich slow jak je trafnie nazywacie i ogarnia mnie zwykle obrzydzenia gdy je slysze!!!!
    Czy robiliscie podcinke fundamentow i do tego drenaz, bo u mnie jeden fachowiec (sorry za brzydkie slowa) orzekl ze nie trzeba?
    Trzymajcie sie cieplo i glowa do gory!

    OdpowiedzUsuń
  6. Amelia,

    pracujemy nad dziurą niezbędną do drenażu. Najchętniej rozwiesilibyśmy fundamenty na sznurze do suszenia bielizny!

    Może twój Dom jest po prostu suchy? Obwąchaj go. Jakkolwiek to brzmi:)

    OdpowiedzUsuń