Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

środa, 30 czerwca 2010

Powtórka z rozrywki.

4 komentarze:

  1. Miałem okazję widzieć to małe zielononienbieskie "pędractwo" jak dostojnie chodzi z rękoma ząłożnymi do tyłu. taką fotę plissssss!

    OdpowiedzUsuń
  2. I od tyłu widać, że znajdzie :) Ale mi się Twój humor i dystans podoba...a jak czasami Ci braknie, to ja cię zarzucę moją dokumentacją zagrzybiałej rudery i na duchu podniosę, że da się:) Ale coś widzę, że Wy jednak coś bardziej profesjonalnie...my na żywca i na fuksa:))
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lambi,
    my -profesjonalnie?! Gdzież byśmy śmieli!

    A zdjęcia zagrzybiałej rudery zawsze chętnie ujrzymy.

    OdpowiedzUsuń