Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

poniedziałek, 20 czerwca 2011

Nagły atak Czesława.

Nieczęsto posługujemy się imionami, musimy jednak odnotować, że w niedzielę zawitał do nas sąsiad, Czesław, który skwitował nasz powstający murek dość jednoznacznie:
- Nie podoba mi się. Ja bym to zrobił lepiej. Tak jest źle.

Elementy ogrodzenia ulegną jeszcze przemeblowaniu. Póki co usiłujemy zgromadzić materiał w jakiejś miłej dla oka formie.
Nie zmienia to jednak naszego nieodpartego wrażenia, że brakiem akceptacji obdarzył Czesław ażur, czyli dziury, zwane także prześwitami...czyli sedno sprawy i źródło inspiracji.

Otrzymaliśmy także propozycję nie do odrzucenia, którą czym prędzej odrzuciliśmy.
Czesław uznał, że powie Zbychowi (jeszcze nie znamy), by ten skosił nam łąkę (bo przecież jak to tak, ludzie tu mieszkają, a tyle trawy!), a my wówczas ofiarujemy (na rzecz Czesława) pewną kwotę. No cóż.

9 komentarzy:

  1. Propozycja niby odrzucona nie znaczy wcale że Zbych nie skosi;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem, o co chodzi Czesławowi, mnie murek zachwycił. Szczególnie owa swobodna mała grupa figuralna na samym szczycie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem jak z wytrzymałością, ale wizualnie - dla mnie murek jest boski!!! W pierwszej chwili pomyślałam, że po nieudanych grabieżach przyszedł czas na inne próby zarobienia na tych "nietutejszych" ale może się mylę? Może to pierwsze nieśmiałe kroki integracji i fajka pokoju? :) Możliwe że jedno i drugie :) Takoż wskazówka- skoszona trawa = dom zamieszkany, nie należy się włamywać ? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Księżniczko, możesz mieć rację. Co gorsza Czesław uznał, że należy skosić dla nas także nie-naszą łąkę...

    Wonne Wzgórze, nie ma sprawy, ale bez tantiemów dla Czesława!

    Riannon, widać nasz Stach lepiej zna się na rzeczy niż Czesław.

    Sarenzir - zaskoczyło nas, że nawet wspinanie się na kamienną konstrukcję nie powoduje w niej uszczerbków.

    OdpowiedzUsuń
  5. RIANNON ma rację-grupa figuralna na szczycie dodaje sznytu...Bardzo możliwe,że CZesław łaknie integracji-poczekałabym na dalszy rozwój wypadków,oczywiście z nie skoszoną łaką-cudzą takoż.
    Mieszkam na Dolnym śląsku w centrum nawet ale kto wie czy nie zamienię tego centru na cos "dalej od centrum"-bo bardzo mi to chodzi po głowie i duszy.pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Już niedługo kamienne murki i podobne sprawy będą i naszym zmartwieniem...
    Fantastyczne klimaty na Waszym blogu. Tak trzymać :-)
    W wolnym czasie zapraszam do siebie http://sielskidomiogrod.blogspot.com/ i zachęcam do uwag i opinii :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Murek jest absolutnie zachwycający, nie dajcie się;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Co do koszenia łąki to radzę jednak ją skosić ponieważ po pierwsze może zarastać chwastami i później jej rekultywacja będzie bardzo droga. A po drugi istnieje obowiązek prawny który każe obkaszać nawet nieużytki celem powstrzymania roznoszenia się chwastów na sąsiednie pola. Jeżeli jest właściciel nieużytku i przypadkiem namierzy go straż miejska to niestety skutkuje to mandatem. Ja sam tak miałem i pragnę przestrzec przed niepotrzebnymi wydatkami.
    Pozdrawiam, Jedliska.

    OdpowiedzUsuń