Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom. Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.
sobota, 28 maja 2011
Przed, w trakcie i prawie po.
Przed... ...w trakcie... ...i prawie po.
Znalezisk w plewach co nie miara. Każde na miarę epoki.
kawał roboty!a te znaleziska, jeśli dobrze widzę, to miska, ramka, kafel, coś metalowego i kawałek drewna? są całkiem, całkiem, jeśli miska jest cała;) p.s. nowe zdjęcie w nagłówku re-we-la-cy-jne!!!
Roboty do zatrzęsienia.. Słuchajcie mnie intryguje, bo wspominaliście że cześć konstrukcji musicie wymienić i w pewnym momencie były nawet obawy że całą. Jak jest ostatecznie? Co wyburzacie i przeznaczacie na dekoracje w ogrodzie, a co zostaje?
No! Trochę jak chodzenie po polu minowym - nie wiadomo gdzie bezpiecznie postawić nogę. Całkiem jak u nas, gdzie drewniana podłoga zupełnie zmurszała. Dzięki tej pracy jak widzę wyłaniają się nowe przestrzenie!
kawał roboty!a te znaleziska, jeśli dobrze widzę, to miska, ramka, kafel, coś metalowego i kawałek drewna? są całkiem, całkiem, jeśli miska jest cała;)
OdpowiedzUsuńp.s. nowe zdjęcie w nagłówku re-we-la-cy-jne!!!
PODPISUJĘ SIĘ POD KYJĄ:))))
OdpowiedzUsuńNo to remont pełną parą, a raczej pełnym kurzem :DDD. Dołączamy się do zachwytów nad czołówką. Świetna!
OdpowiedzUsuńPzdr.
Roboty do zatrzęsienia.. Słuchajcie mnie intryguje, bo wspominaliście że cześć konstrukcji musicie wymienić i w pewnym momencie były nawet obawy że całą. Jak jest ostatecznie? Co wyburzacie i przeznaczacie na dekoracje w ogrodzie, a co zostaje?
OdpowiedzUsuńNo! Trochę jak chodzenie po polu minowym - nie wiadomo gdzie bezpiecznie postawić nogę. Całkiem jak u nas, gdzie drewniana podłoga zupełnie zmurszała. Dzięki tej pracy jak widzę wyłaniają się nowe przestrzenie!
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie się patrzy na postęp prac :) A jakie skarby! Może na jakiś kącik muzealny się nadadzą?
OdpowiedzUsuńZnaleziska jakże cenne i zapewne nie ostatnie :)
OdpowiedzUsuńNowy image bloga - klasa!
Zdjęcie w maskach - cudne!
Ps. Zwiedzaliście wczoraj przysłupowe domy?
Słowa uznania przekażemy autorce fotografii :)
OdpowiedzUsuńAnanda, nie musieliśmy dostarczyć naszą mamę/teściową/babcię na pociąg powrotny do Poznania...czekamy na relację Śledzibowców:)