Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

niedziela, 8 maja 2011

Dzień zwycięstwa, czyli rzecz o tym, co Klaus Mitffoch ma wspólnego z remotem dwustuletniego domu.

Wczoraj zajmowaliśmy się tak zwanymi porządkami, które ostatecznie wyewoluowały w sianie zniszczenia.

Rano wyprosiliśmy uprzejmie resztę siana z poddasza.





Rządni spektakularnych postępów oderwaliśmy też kilka desek z podłogi w stodole*.



Gdy naszym oczom ukazało się wypełnienie z plew, nauczeni doświadczeniem okolicznych remonciarzy, spodziewaliśmy się odkryć na miarę epoki, w której powstało mieszkalne pięterko numeru osiem.

I oto z plew wyłonił się ... dostojny but marki STOMIL.


Wcale gorzko nie zapłakaliśmy (jedynie dla przyzwoitości zgorszyliśmy się nieco) i oddaliliśmy się naszym krążownikiem szos ku zupie z soczewicy by nabrać sił na prawdziwy remontowy FIGHT!

W efekcie popołudniowej tury na parterze pozostało już niewiele tynków do usunięcia,



a pięterko, pod wpływem kilku energicznych machnięć siekierą, zmieniło się nie do poznania.







Dni tej pięknej przestrzeni są policzone - ilość zostanie zamieniona na jakoś i z trzech kondygnacji (w tym środkowej, mocno naciąganej, która pierwotnie nie miała z pewnością nic wspólnego z pomieszczeniami mieszkalnymi, a awans do tej kategorii zawdzięcza czasom świetności Klausa Mitffocha, którego zresztą namiętnie katowaliśmy podczas wczorajszych podróży w tę i z powrotem) zostaną dwie.


Dokonaliśmy także ostatecznej sekularyzacji domostwa.





pod obrazkiem Matki Boskiej Częstochowskiej (również wczesny Gierek) mieliśmy nadzieję znaleźć pieniądze na remont, a tymczasem...





Postępy są także dziełem czteroosobowej ekipy sprawującej pieczę nad Stasiem.

__
*Stodoła i poddasze to, w przypadku naszego domu, synonimy.

6 komentarzy:

  1. Piękne odkrycia! szczególnie zastanawia mnie zasłonięcie Jezusa przez Maryjkę- czyżby kolejny aspekt dyskusji o wyższości Bożego Narodzenia nad Wielkanocą?A tych kondygnacji to Wam po prostu zazdroszczę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. piętro zrobiło się bardziej przestronne:)!
    but ma chyba starą jeszcze numerację? jeśli tak, to nie but, a bucior:)dobrze,że relaksów nie było...;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Coraz więcej przestrzeni uzyskujecie;-)
    A odkrycia całkiem, całkiem...
    Co zrobicie z butem? Czy zostanie obiektem muzealnym???
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko, a cóż to za ekipa burząca zajęła się Waszym domostwem? Zostawią jakiś kamień na kamieniu? Czasami tak trzeba, dotrzeć do pierwotnych murów i założeń, obedrzeć z wieloletnich oblepień, dobudówek, przegrodzeń, a but wyrzućcie, jest paskudny. Piękna jest drewniana ościeżnica w drzwiach domostwa Kłopotnica 8, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam za taki szał pracy i piękne efekty. Zazdroszczę zdrowo również. A co!!!?

    OdpowiedzUsuń
  6. no to u nas aż tyle roboty nie ma, ale i dom o 100 lat młodszy. Powodzenia w remontach.

    OdpowiedzUsuń