żeby roztrzaskać się samochodem - kończąc akcję w rowie - w tej (czyli naszej) części wsi,w której nikt w zasadzie nie mieszka...i trafić akurat na nas, posiadających auto, a nawet hak... wyposażonych na dodatek w jako taką siłę mięśni, zdolną upchnąć wywleczony z rowu samochód w krzaki.
O co w zasadzie chodzi? Otóż kiedy ciężarówki z urobkiem znikają z okolicy, szosa mknąca przez naszą wieś staje się torem nauki jazdy.
E tam marazm ( to do poprzedniego posta ) ja widzę olbrzymie postępy :D
OdpowiedzUsuńCo do toru przeszkód ... potrafię sobie wyobrazić.. mam podobny na drodze dojazdowej , co skutkuje notorycznym porzucaniem auta we wsi, tyle, że udział maja w nim traktory ;)
Szczęście - to życzliwi sąsiedzi co to i hak i siłę mięśni użyczą ;)
OdpowiedzUsuń