Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

środa, 4 maja 2011

Zanim

spadł śnieg, zdążył jeszcze obrodzić rzepak.

Tak się sprytnie urządziliśmy, że do "innego miejsca wykonywania działalności gospodarczej" jeździmy sobie szosą wśród pól:




Poza tym - zacieramy ręce - kolejny Oddział Taniej Siły Roboczej ma pojawić się w piątek.

5 komentarzy:

  1. hehe, czyżby ognisko się szykowało? ;)
    wprawdzie u was tyle gruzu na progu miała wiedźma do liczenia, że można uznać odstraszanie za odbyte i skuteczne, ale tyle jeszcze czarnego bzu (szkodnika wstrętnego) do palenia.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. piękny dom i niesamowite widoki, powodzenia w remoncie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pojawi się pojawi ten oddziałek ale dopiero w godzinach późno popołudniowych, za to z transportem gigantycznej ilości gratów :-)i uwaga, uwaga - indyjskim żarciem !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam serdecznie!

    Bardzo proszę o kontakt na adres info@goryizerskie.pl w związku z komentarzem
    "Wygląda na to, że takie akcje były w standardzie (http://www.goryizerskie.pl/?file=art&art_id=364).
    Uczestnik opowiadał nam o pomniku, przeczytawszy o tym na Gajowej uznaliśmy, że to niemożliwe, żeby były dwa i że może nastąpiło jakieś zagięcie czasoprzestrzeni... ale jak widać równoległych światów nie ma, za to dwa pomniczki, wcale nie tak daleko od siebie, są.
    5 maja 2011"

    Zamieszczonym na blogu: KRONIKI DOMOWE

    Pozdrawiam!

    Arkadiusz Lipin
    "Góry Izerskie"

    OdpowiedzUsuń
  5. Proszę o posiłki w sile dwóch plutonów Taniej Siły ROboczej!
    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń