Ten gorzki żarcik towarzyszy każdemu większemu machnięciu siekierą lub łopatą (okazało się, że istnieje między nami jedna zasadnicza różnica - połowa z nas sądzi, że wszystko da się zrobić siekierą, druga natomiast pała nieprzytomną miłością do łopaty). Prawda jest taka, że podłogi da się rozbierać jednym i drugim.
W niedzielę bawiliśmy się trochę w Kopciuszka. Wybieranie dachówki z plew szkodzi zdrowiu. Psychicznemu. Cóż jednak było począć - nie dało się tego ruszyć ani widłami, ani łopatą (ani nawet siekierą).
Odzyskaliśmy nieco drewna, które przeznaczymy chyba na ogrodzenie.
Na pierwszym piętrze (którego nie będzie) urądziliśmy sobie małe pobojowisko.
Powiększyliśmy też kilka prześwitów.
Jak widać w ciągu jednego weekendu nie udało nam się zlikwidować całej podłogi, ani nawet uprzątnąć ostatecznie tych osiemdziesięciu metrów kwadratowych.
W międzyczasie, wśród plew, znaleźliśmy skarpetę.
Była pusta i dość niezachęcająca do zakwalifikowania jej jako obiektu zabytkowego.
No cóż. Gwiazdor się nie postarał.
P.s. w odpowiedzi na pytanko Sarenzir
Dom w pewnym momencie będzie wyglądał jakoś tak:
Nie wiemy jeszcze, czy dach będzie podtrzymywany na jakichś wspornikach, czy też przyjdzie mu odradzać się ze sterty belek.
fiu fiu, trzymam kciuki za postępy, też musimy zrywać dechy ze 100 m kw w drewnianym stropie ale ja wysokości unikam i czynić tego nie będę, tym bardziej podziwiam waszą determinację. Co do ostatniego zdjęcia...zawsze przecież można powiedzieć że mury ocalone:)
OdpowiedzUsuńŻyczę, by "gorzki żart" jak najszybciej doczekał się radosnego okrzyku:"teraz to już na prawdę się wprowadzamy!" :)
OdpowiedzUsuńściany są-mieszkać można!szybkiej realizacji postanowień:)
OdpowiedzUsuńSou um seguidor do seu bem elaborado blog e minha esposa tem descendencia polonesa com sobrenome dos avós WIACZOREK.Pesquiso sobre vários países e o fundo musical do blog TRUDES PHOTONEWS tem música pop polonesa...Um abraço amigo
OdpowiedzUsuńDzięki za obrazkową odpowiedź :) Rzeczywiście "trochę" tego będzie do zrobienia.
OdpowiedzUsuńŻeby zacząć jakiekolwiek prace remontowe, no musi się koniecznie uprzątnąć teren działania, potem już będzie tylko lepiej. Niewdzięczne to są prace, ale do zrobienia, kibicuję od początku i trzymam kciuki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa lubię taki żart:
OdpowiedzUsuńTo kiedy się Państwo wprowadzają?
- No chcielibyśmy na święta.
:)))))))))
Od niedawna tu zaglądam. Szczerze podziwiam.
Zapowiada się wspaniały dom.
Pozdrawiam
+li+
obyście niebawem mogli napisać takiego posta już omijając cudzysłów ... :-)
OdpowiedzUsuńTRUDES PHOTONEWS -
OdpowiedzUsuńWiem, że jesteś na mojej liście blogów, które znajomego Sigo ... Pozdrawiam
...Im dłużej Was czytam, tym bardziej fascynują mnie poprzedni właściciele... ich zdolność adaptacji do trudnych warunków... fantazja... nawet coś jakby podmuch twórczego szału czasami.
OdpowiedzUsuńSaro, odrobina szału rzeczywiście czasami pod dachem numeru 8 się przetacza...
OdpowiedzUsuń