Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

środa, 17 listopada 2010

Dwa "nieszczęścia" jednego dnia to zbyt wiele.

Pewnie dlatego w naszym przypadku występuje dozowanie - wczoraj pogodziliśmy się z nowym, lepszym (khe, khe) terminem rozpoczęcia prac budowlanych, dzisiaj pogodziliśmy się z koniecznością zamówienie interwencji kłopotnickiego dekarza. (Jak dobrze, że jest tak blisko).




Trafiło też płot...

I ten z drugiej strony...

I ten wewnątrz obejścia...




No to co? Do dzieła!


8 komentarzy:

  1. jak przetestujecie dekarza dacie znać ile bierze wasz? bo ja też dziś rano byłam i zwiało mi ze szczytu z 5 gąsiorów i trochę dachówek:((( i cóż wygląda tak jak u was:(dziękuję z góry. A i trzymajcie się ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nasz już testowany w zeszłym roku był...ale teraz tkwi we Francji...wraca za trzy tygodnie.
    Pozostałe informacje na mejlu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj :( jadę w weekend do Jot. aż boję się pomyśleć co tam zastanę... być może i ja potrzebować będę namiarów na dekarza... trzymam kciuki za sprzyjającą aurę, aby nasze chałupki nie ucierpiały zbytnio tej zimy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczęście w nieszczęściu, że jesteście blisko i od razu widzicie co się dzieje. Mam nadzieje że to była ostatnia z puli, kłoda przeciwności i wyczerpaliście już zapas , pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. wysyłam trochę pogodnych fluidów ....

    OdpowiedzUsuń
  6. Już wiem, to był wiatr historii !!!! W tamtych stronach jak przez parę lat nie ma większej wojny, morowego powietrza, św. inkwizycji albo zwyczajnych paleń czarownic, najazdów i mordów , to taki wiatr właśnie sobie z rozżalenia wyje i dobrym ludziom chatynki rozwala!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Aj! widzę, że ofiary tamtej straszliwej wichury poważne... Trzymajcie się kochani! Mam nadzieję, że nawet najsilniejszy wiatr nie ochłodzi waszego entuzjazmu :*

    OdpowiedzUsuń