Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

sobota, 6 listopada 2010

Ciekawość to pierwszy stopień do piekła, czyli co zawiera "odezwa do rzezimeiszków".

(Tytuł barokowy, niczym sama odezwa. A co sobie będziemy żałować!)

Ze względu na apele naszych Drogich Czytelników uchylimy rąbka odezwowej tajemnicy.

Oto jej treść:

Szanowny Gościu,

nasze cierpienie, wywołane bezczelnością jaka spotyka nasz dobytek, jest niepomierne. Apelujemy o litość i pozostawienie tego domostwa na pastwę losu raczej, niż na pastwę Twoich niecnych uczynków.
Jest tajemnicą Poliszynela, że szkodliwość społeczna czynu, którego się dopuszczasz, jest zbyt niska, by warto było wzywać służby porządkowe do zakucia Cię, Szanowny Gościu, w kajdany.Nic też nie da straszenie faktem, że mieszkamy blisko i pojawiamy się tu o różnych porach dnia i nocy. Dlatego wnioskujemy do Twojego sumienia - odejdź stąd czym prędzej.
Jeśli ciekawość co do zawartości obejścia nie pozwala Ci spać spokojnie, zadzwoń do nas (podajemy numer telefonu: XXX XXX XXX). Przyjedziemy, otworzymy, oprowadzimy i złożymy na Twe ręce te kożuchy i dewocjonalia, oraz małą sztuczną choinkę w pełnym rynsztunku, czyli jedyne rzeczy, jakie poza gruzem można znaleźć wewnątrz.

Prosimy, uszanuj naszą własność.

ZXXXX i ŁXXXXX XXXXXXXXXXX

(Stasia nie podpisaliśmy, żeby go nie narażać.)





A tak szczerz mówiąc, napisaliśmy do Szanownego Gościa, że uprzejmie prosimy go o nie wchodzenie do naszego domu pod naszą nieobecność. Nakreśliliśmy pokrótce stan instalacji elektrycznej (łakomy kąsek w naszych okolicach), używając słowa "dewastacja". Dodaliśmy, że narzędzia wozimy ze sobą, więc nie ma sensu męczyć się z włamywaniem (tego brzydkiego słowa na "w" oczywiście nie użyliśmy, by nikt nie poczuł się urażony, zastosowane sformułowanie zawierało delikatną, podprogową sugestię), dodaliśmy dwa słowa prośby o poszanowanie naszej własności i grzecznie się podpisaliśmy.

Dalszy rozwój wypadków objawił nam się wczoraj. Odezwa z drzwi wejściowych zniknęła.




Czekała w krzakach pod płotem. Tym razem przymocowaliśmy ją solidniej.

SERDECZNIE POZDRAWIAMY ODDZIAŁ POMORSKICH BUDOWNICZYCH I JEDNĄ KSIĘŻNICZKĘ!

P.s.Ta notatka wymaga jeszcze edycji, Gramatyka szarżuje w niej na skróty, a Interpunkcja pozostawia pewnie wiele do życzenia, że o Szyku nie wspomnimy...ale tyranie na odbudowę i lepienie z ciastoliny odbiera siły niezbędne do odpowiedniego jej skorygowania(notatki, nie ciastoliny).
Może ktoś zechce się tego podjąć za nas?

8 komentarzy:

  1. Podjąć się ciastoliny? Nigdy!!!! Nie wyrabiamy z własną!
    A tak w ogóle wydaje mi się, że barokowa wersja mogłaby zadziałać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo sugestywna odezwa.Myślę,ze może się obyć bez redagowania.Tylko czy cep może mieć rozum?

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie obawiam się, że czy z interpunkcją, czy bez odezwa mogłaby się okazać co najmniej mało przYstępną dla przeciętnego przEstępcy;) Jednakowoż nam się spodobała bardzo!:) Życzymy więcej tak nowatorskich pomysłów i iście krasnoludzkiego systemu mocowania!

    OdpowiedzUsuń
  4. To wszystko o czym piszesz nie jest mi obce.
    I ostatnio ogarnal mnie dziki zew krwi!
    Wiec moze faktycznie taka odezwa to dobry pomysl!? Coz trzeba probowac WSZYSTKIEGO.

    OdpowiedzUsuń
  5. śmieszne to troche:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Może ją jakoś w formie obrazkowej. Albo "chcesz się włamać wciśnij guzik" i się załącza głos omawiający dlaczego nie warto;]
    P.S. ciekawe ile utrzyma się ta nowa;]

    OdpowiedzUsuń
  7. Mysle, ze warto by wieszac obok jeszcze wersje dla tych, ktorym sie nie chce czytac - jakies "WYP.......Ć" czy cos;)
    Mozna tez przemowic do wyobrazni - raz na jakis czas postrzelac pod domem z hukowca albo czarnoprochowca, zostawic rozrzucone pod drzwiami/brama ze dwie garscie lusek z powazniejszej broni (gratis na najblizszej strzelnicy) i zobaczyc co sie stanie:)

    OdpowiedzUsuń