Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

czwartek, 11 listopada 2010

Bez gadania

dzisiaj będzie.No bo o czym tu mówić - o tych kilku gałęziach, co to je do sterty dorzuciliśmy?














A na zakończenie obraz pt. Co widzi człowiek jadący po ocet i uszczelkę?




Koniec. Bez gadania.





(No, prawie....)

6 komentarzy:

  1. ładne zdjęcia. napiszcie jednak jaka odległość dzieli Was od tych wzgórz ( bo turdno je nazwać górami:)?? jak na moje oko ok 20 -30 km. trzeba miec więc dłuuuuugą rękę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. w każdy razie nie przejmujcie się tym. ja tez mam podobny kompleks mieszkania w górach choć to faktycznie zaden beskid lecz pogórze. ja też oklamuje samego siebie i wmawiam sobie ze kupiłem dom w górach. choć do nich jeszcze troche brakuje. Wydaje mi się, ze Wy doświadczacie podobnego stanu rzeczy i intelektu, który znajduje sie w przyjemnym stanie dyyssonansu z rzeczywsitością i zdaje się ją kreuje :),

    OdpowiedzUsuń
  3. E, nie. My mieszkać będziemy na Pogórzu Rębiszowskim. I mamy tego świadomość, wcale nie bolesną.

    Do gór jest jakieś 10 km. Akurat tyle, żeby widok na nie był ładny. (To znaczy, żeby w ogóle był. Po co mieszkać w górach, skoro ich wówczas nie będzie widać?! ;))

    Żeby rozjaśnić perspektywę - Kłopotnica leży prawie 500 m n.p.m., więc to, co widać z naszego obejścia (zdaje się zbocza Grzbietu Kamienieckiego) jest już nieco wyżej od naszej wsi.


    Jesteś więc, Anonimowy, osamotniony w swych doznaniach.

    P.s.Twoje szacunki co do odległości są właściwie, ale jeśli chodzi o Śnieżkę.

    pozdrawiamy

    :)

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny blog,bedę wpadać :)))

    tak blisko do Śnieżki ?? no wiecie co,zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń