Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Sterta story, czyli ciąg dalszy nastąpi.

Po imponującym, sobotnim przyspieszeniu nadszedł czas na niedzielne wymknięcie się z posesji tylnymi drzwiami, których oczywiście jeszcze nie ma.

Objuczeni sprzętem ogrodniczym przybyliśmy, rozejrzeliśmy się, przerzucaliśmy kilka desek, podlaliśmy przyszłe plony (czyli to, czego nie zjadły ślimaki), zebraliśmy wiśnie i zwialiśmy do lasu  na poziomki i jagody.

W przyszłym tygodniu będzie u nas A., babcia Okrucha.
Jeżeli wówczas nie uda nam się ogarnąć do końca sterty...


P.s.Przestaliśmy oglądać Maję w ogrodzie.
Telewizja Polska ma o wiele bardziej konkretne propozycje dla początkujących oprawców roślin.

4 komentarze:

  1. Oprawca roślin brzmi nieźle, w moim wykonaniu to tzw. cięcia pielęgnacyjne;]

    OdpowiedzUsuń
  2. cięcia pielęgnacyjne przydomowej roślinności kosą analogową w moim wykonaniu często kończy się ubytkiem w nasadzeniu młodego drzewostanu :-/// ..ale i tak jestem cienkim bolkiem w porównaniu do ex gospodarza naszej posesji, który w ramach sąsiedzkiej pomocy przejechał kosiarą wzdłuż działki unicestwiając życie kilkudziesięciu kasztanowców posadzonych przeze mnie kilka miesięcy wcześniej :< [g]

    OdpowiedzUsuń
  3. prawda? polecam brytyjskich oprawców- np. latający ogrodnik, ogrodowa odyseja Costy... a w ogóle to chyba byli ogrodowi najeźdźcy?

    OdpowiedzUsuń
  4. Polecam gorąco gazetkę "Działkowiec", dzięki której takie mieszczuchy jak my zaczęły się całkiem nieźle orientować w sprawach ogrodowych. Program na jedynce kultowy jest również.

    OdpowiedzUsuń