Niniejszym odnotowujemy kolejne włamanie oraz pierwszego w tym roku kleszcza.
Jak widać, ktoś "pił z mojego kubeczka i jadł z mojej miseczki".
Z rzeczy bardziej budujących: kompromisowy (i canina, i rugosa) żywopłot ma się nieźle - małe co nieco się przyjęło, a nawet zakwitło!
Z rzeczy bardziej budujących: kompromisowy (i canina, i rugosa) żywopłot ma się nieźle - małe co nieco się przyjęło, a nawet zakwitło!
Kierunek rozwoju wydarzeń związanych z Małym Białym Domkiem pozostaje (tymczasowo) mocno niedookreślony.
Może jakaś informacja wśród ludu że biegła wiedźma rzuciła klątwę na każdego kto się będzie włamywał ? :) Może jakaś pokazowa inscenizacja rzucania uroku ? :) Kwitnące piękne :)))
OdpowiedzUsuńKupcie sobie fotopuapkę. Za 1000 zł można kupić już całkiem fajną. Działa też po ciemku. Przy okazji można poobserwować zwierzaki :).
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńA jak ją ukradną?
OdpowiedzUsuńzawieszona w odpowiednim miejscu jest właściwie nie do wypatrzenia.
Usuńmacie tam na wsi jakiś złodziei :(
OdpowiedzUsuńa rosa pulchra est ;)
przyznajemy się bez bicia, że dnia 8 czerwca, czyli na jakieś 3h przed rozpoczęciem EURO 2012 byliśmy pod Waszym domem. Będąc w Gryfowie naprawdę głupio byłoby nie zajechać i nie zobaczyć tego na własne oczy. A, że nazwa Kłopotnica jakoś tak mi się zaplątała między zwojami, no to siłą rzeczy nawigacja pognała pod wskazany adres.
OdpowiedzUsuńTak, weszliśmy pod dom i podziwialiśmy owo cudo. Ba... nawet pogadaliśmy przez chwilkę z Waszym Sołtysem... by the way... miły gość i jego partnerka także. Jednocześnie pragniemy zapewnić, że w promieniu parudziesięciu kilometrów od Was nie będziemy szukać Naszej Polany i nie będziemy Was nękać. :-). To tylko ta wstrętna ciekawość zawiodła nas pod Wasze włości i tylko jej należy się czepiać i ją oskarżać.
Nie przyznajemy się natomiast ani do włamania ani tym bardziej do picia z czyjegokolwiek kubeczka. :-) Pytamy tylko na koniec czy o naszym podejrzeniu Waszej perełeczki możemy wspomnieć na naszym blogu?
z najserdeczniejszymi pozdrowieniami
Nasza Polana
No ładnie, to nawet my z własnym sołtysem słowa nigdy nie zamieniliśmy...
UsuńJasne, że możecie wspomnieć, będzie nam bardzo miło, a następnym razem zapraszamy do podejrzenia kawy/herbaty na naszych mirskich lub gryfowskich włościach!
Dziękujemy za zaproszenie, jeszcze raz przepraszamy za wtargnięcie na property bez uprzedzenia. Jak nasze losy jeszcze kiedyś powędrują w Wasze rejony to się zgadamy. Powodzenia dla Was bo kciuki trzymamy mocno. ps. Sołtys wart poznania, śmieszny ma dom, choć mało praktyczny jak sam przyznał. Żona prosto z Kaliforni. :-) no nie tak prosto bo od 27 lat w Polsce :-) Warto usłyszeć jak wymawia nazwę miejscowości KWIATONOWICE :-)
OdpowiedzUsuń