Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

niedziela, 24 czerwca 2012

Efekt profesjonalnych przygtowań.


Tym razem nie mogło się nie udać.



"Jedni kupuj dzisiaj kiełbaski, inni...poproszę po pół kilo gwoździ - tych i tych."






Niezbędnik  budowlańca powinien zawierać namiot, którym zajmuje się potomek, podczas gdy reszta ekipy zajmuje się kontynuacją wielomiesięcznych porządków w obejściu.

Nowa, lepsza sterta. 
Nowa, lepsza rabata.
 Gołym okiem widać postęp!


 Zalążek imponującego ogrodzenia - w centrum biodegradowalna podpora winobluszczu.


Na deser - wizyta K., T. i T.(skończyła się w tradycyjny dla zjeżdżających do Kłopotnicy gości sposób).

1 komentarz: