Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

niedziela, 13 maja 2012

Zagraniczna sztuka szczęscia.

Na początku miesiąca wydawało nam się, że droga do Jizerki jest już otwarta, zapakowaliśmy więc ciocię I. wraz z wujkiem C. do samochodu, zignorowaliśmy znak informujący wprost i dosadnie o tym, że do Harrahova nie da się tędy jeszcze dojechać i pojechaliśmy ... pooglądać śnieg w maju.

Wracając ujrzeliśmy wyrywające serce z piersi wspomnienie dzieciństwa, pokaz dekarskiego kunsztu, Godzillę zachodniosłowiańskiego południa...?

Sami nie wiemy, co właściwie zobaczyliśmy, zamieszczamy więc zdjęcie.


6 komentarzy:

  1. Od Korenova zamknięta? Dziwne. Bo ta od drugiej strony to jest zamknięta niezależnie od pory roku...

    OdpowiedzUsuń
  2. W Czechach spodziewałabym się raczej Pata i Mata na dachu...;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przysnęło mu się, temu misiu ;-))

    OdpowiedzUsuń
  4. Miś wygląda na naszego, ale nie możemy dokładnie zidentyfikować. przyklapnięte uszko sugeruje Uszatka, za to 'wskazujący stan' na Colargola, hmm i bądź tu mądry :/

    OdpowiedzUsuń
  5. to jest misiek poniemiecki !

    OdpowiedzUsuń