Na początku miesiąca wydawało nam się, że droga do Jizerki jest już otwarta, zapakowaliśmy więc ciocię I. wraz z wujkiem C. do samochodu, zignorowaliśmy znak informujący wprost i dosadnie o tym, że do Harrahova nie da się tędy jeszcze dojechać i pojechaliśmy ... pooglądać śnieg w maju.
Wracając ujrzeliśmy wyrywające serce z piersi wspomnienie dzieciństwa, pokaz dekarskiego kunsztu, Godzillę zachodniosłowiańskiego południa...?
Sami nie wiemy, co właściwie zobaczyliśmy, zamieszczamy więc zdjęcie.
Od Korenova zamknięta? Dziwne. Bo ta od drugiej strony to jest zamknięta niezależnie od pory roku...
OdpowiedzUsuńJakis grzyb wyrósl...
OdpowiedzUsuńW Czechach spodziewałabym się raczej Pata i Mata na dachu...;)
OdpowiedzUsuńPrzysnęło mu się, temu misiu ;-))
OdpowiedzUsuńMiś wygląda na naszego, ale nie możemy dokładnie zidentyfikować. przyklapnięte uszko sugeruje Uszatka, za to 'wskazujący stan' na Colargola, hmm i bądź tu mądry :/
OdpowiedzUsuńto jest misiek poniemiecki !
OdpowiedzUsuń