Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

środa, 29 lutego 2012

Ponieważ mży, pracę rozpoczęliśmy dziś o szóstej, by chwilę po czternastej móc kopać rów.
Było ekstra.

Serio, serio.

(Nie, nie wiemy, dlaczego kopiemy zawsze wśród jakiegoś atmosferycznego opadu.)

8 komentarzy:

  1. Hmm ja nie wiem dlaczego ,zawsze myję okna jak pada i podłogi jak jest błoto?? A dach robiliśmy w czasie jesiennych wichrów...Z naszych gontów sąsiedzi sobie dachy ponaprawiali^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Bez obaw, żeby coś większego mogło tam wjechać, musimy najpierw spuścić wodę z łąki. Ręcznie.

      Usuń
  3. to taka wiosenna zaprawa ?

    OdpowiedzUsuń
  4. A jajaj mieszczuchy !
    Za parę dni samo zejdzie.

    OdpowiedzUsuń
  5. :D Świetna zaprawa fizyczna! A co Wy tam macie za glebę? Glina, czy co inszego?
    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na głębokość szpadla - obiecującą. Poniżej też, jeżeli ktoś chce mieć pracownię ceramiczną:)

      Usuń