Śmieci...(Temat rzeka!) zaczęły przemieszczać się w kierunku domu.
Z okazji inauguracji sezonu remontowego wykonaliśmy niezbędne prace melioracyjne.
Czosnek, który pomógł nam poznać sąsiada*, kiełkuje.
A stodoła nadal przejawia autodestrukcyjne zachowania.
Zaczęła od próby pozbycia się własnych wrót.
--
*Podczas gdy sadziliśmy czosnek zapytano nas, czy poszukujemy robaków na ryby.
Odpowiedzieliśmy wymijająco.
Wampiry na pewno odstraszy:) U nas remontowo- głębokie średniowiecze ale czekam na renesans.
OdpowiedzUsuńno właśnie, je bitwa to je... zacznie się ogarnianie.
OdpowiedzUsuńhehe, widzę, że Wasza stodoła ma wiele wspólnego z naszą, przynajmniej jeśli chodzi o charakterek.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Was. Przeczytałam chyba całego bloga i szlag mnie trafia, że dalszy ciąg będzie tak powoli schodził. Chyba wrócę za pół roku, to znów będzie tyle cudownego czytania!... :-) Trzymam kciuki za wszystkie kroki dalej, ludziom takim, jak Wy, po prostu musi się udać. Musi, nie ma wyjścia :-) Pozdrawiam serdecznie! Też budowlana nowicjuszka (z męzem nowicjuszem)
OdpowiedzUsuń