Następnym razem, kiedy uda nam się zwabić jakiś oddział opiekunek, robimy z tym porządek.(Śnieg z parteru eksmitujemy na dniach, jest go na szczęście niewiele.)
Ku swej rozpaczy (krótkotrwałej) znaleźliśmy strop uszczelniony tapczanem. Pomysłowość ludzka nie zna granic.
***
Ostatecznie jednak zawsze osiągamy JAKIŚ cel...
(Co prawda mieliśmy oglądać pałac w Giebułtowie, ale jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma.)
Też ciekawy widok:) Wyrazy współczucia z powodu tapczanu...
OdpowiedzUsuńU mnie też był śnieg w domu, no może nie w takich "niewielkich" ilościach :) Tapczanu nie było, szkoda, byłoby co wspominać...
OdpowiedzUsuńA "pałac" też niczego sobie. Bardzo użyteczny ;D
Wszystkiego dobrego!
jej, opiekunek życzę więc, bo jak stopnieje do lata będziecie osuszać
OdpowiedzUsuńnom szczelny dach to podstawa..u mnie nawet takiego pałacu nie postawią ;)
OdpowiedzUsuńZeszłej zimy też zaliczyliśmy śnieg w domu, ale tylko na parterze - piętra chwilowo nie było ;)
OdpowiedzUsuń