Jedzie sobie człowiek do "starego szpitala", bo już wie, gdzie to jest, więc bardziej nieco pewny siebie. Wchodzi do mieszczącego się tam urzędu i spodziewa się Bóg wie czego, czyli raczej niczego z domieszką konieczności powtórzenia wizyty, skoro wcześniej trzeba było pół Polski po jeden papier...
...i w dziesięć minut załatwia dla swojej furmanki małoojczyźniany paszport tymczasowy, dumnie niosąc ku reszcie stada lśniące blachy z pięknym, czarnym DLW z przodu. Uśmiech, życzliwość, profesjonalizm. (Co nie znaczy, że to była ostatnia wizyta w tej sprawie - trzeba jeszcze zdać stare PZ i dowód tymczasowy zamienić na coś bardziej stałego.)
Cieszymy się jak dzieci. Czy sesja fotograficzna nowej rejestracji samochodowej to przesada?
wcale nie przesada!:) Cieszę się z Wami:)
OdpowiedzUsuńI nawet M jak Mirsk macie w rejestracji. Buraki sie pomylili w urzedzie i napisali wam na tablicy do góry nogami ale co tam.
OdpowiedzUsuńhehe!
OdpowiedzUsuńwitamy w klubie DLWowców ;D
czy sesja to przesada? hmm..
ja dostałam mmsa z nowymi (cieplutkimi jeszcze) tablicami tuż po wyjściu G. z urzędu ;)
(nadal go mam w telefonie)
Witam już oficjalnie na dolnośląskiej ziemi :)
OdpowiedzUsuńjako dolnoślązaczka również witam i pozdrawiam z Kotliny Kłodzkiej :)
OdpowiedzUsuń