Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

poniedziałek, 24 stycznia 2011

Też chcemy takiego kwietnia...

...jaki zdarzył się ludziom na drugim końcu torów.

Także...świątek, piątek czy niedziela - działamy!



(Inna rzecz, że na raty...piętnastominutowe.)

7 komentarzy:

  1. Z całego serca życzę, aby "taki kwiecień" zdarzył się Wam i to szybko :)

    Ps. Tak, nawet najmniejsze działanie zbliża nas do celu - i będę to sobie cały czas przypominać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. niech WASZ KWIECIEN skończy się w marcu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. DACIE RADĘ. Pozdrawiam Rysiek

    OdpowiedzUsuń
  4. Całe życie podzielone na piętnastominutowe raty to daje w rezultacie mnóstwo czasu!

    OdpowiedzUsuń
  5. Radek uwielbia taką robotę. Odwadnia Kosztową NAŁOGOWO!!! Niestety, nie może się powstrzymać przed tworzeniem najrozmaitszych meandrów, delt, polderów itp. A ja potem zupełnie nie mam którędy jeździć taczkami czy kosiarką....
    U Was widzę więcej rozsądku.
    Szybkiej i ciepłej wiosny oczywiście też życzymy (nie ukrywamy, że mamy w tym i swój interes - jak do Was przyjdzie, to za tydzień i u nas się będzie można jej spodziewać, a za remontem tęsknim i skowyczem).
    Serdeczności
    Go

    OdpowiedzUsuń
  6. Uuuu roboty ziemne :(
    Ale patrząc za okno to chyba juz wszystko elegancko przysypane tym białym....

    OdpowiedzUsuń
  7. Pisać pisać pisać :-).
    Wielkopolska tęskni za komentami !!!!!

    OdpowiedzUsuń