Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

środa, 19 stycznia 2011

Masz wiadomość.

I to jaką!

Napisała do nas M., której babcia mieszkała w numerze 8 przed laty.
Dziękujemy za mejla z nieukrywaną nadzieją na poznanie kilku faktów z życia Staruszka.

:)

6 komentarzy:

  1. To super! Takie informacje z pierwszej ręki są bezcenne. My znamy historię gospodarzy od 1945 roku. Wiemy, że co parę lat przyjeżdża córka niemieckich właścicieli (miała 8 lat jak wyjechali) niestety nie udało sie nam jej spotkać. Tropy poszukiwań w Niemczech nie dały rezultatów - trafiliśmy na ślepą uliczkę. Ale marzy nam się takie spotkanie, może pozostały jakieś zdjęcia, opisy itp. Z okresu powojennego brak takich pamiatek jak na razie.
    Pozdrawiamy z nad Kwisy

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale fajnie! :) mam nadzieje, że była tam szczęsliwa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam dla Was obietnicę kilku fotek i opowieści...jak tylko Babcia wróci z wojaży po wnukach. Tak więc: cierpliwości! ale z tym chyba nie macie problemów ;) M.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna wiadomość! Też liczę na relację, nawet fotorelację :)

    OdpowiedzUsuń