Musieliśmy uwiecznić jednego z głównych bohaterów sagi "Trudne dobrego początki". Oto on, smalec - ewakuowany na podwórze, by nie kusić swym jestestwem w domu żądnych uczty myszy:
Bardzo malowniczo zrobiło się w obejściu po tym, gdy płot załamał się pod naporem naszych trosk i zimowej aury:
Ten dramatyczny wątek upadku ogrodzenia widać też w tle kapliczki,nad którą opieka przypadła nam w udziale wraz z domem:
Może to nie kapliczka...ino grób!
OdpowiedzUsuńKtoś może wcześniej..zanim płot zwalił się - nie wytrzymał?
Gratulujemy decyzji. Będziemy trzymali kciuki
OdpowiedzUsuńNo wiesz co, Piotrze! Jak zamilkną głosy znajomych, że księdza nam przyjdzie wołać, bo kto to wie, dom taki stary i czy się nie boimy, to znowu, że grób. Nie pomagasz nam ;)
OdpowiedzUsuńlicho nie śpi ;)
OdpowiedzUsuń