Mieliśmy dzisiaj lać. To znaczy nie my, tylko tak się mówi. Ale nie lejemy, tylko pompujemy.
Wodę z wykopów pompujemy, oczywiście nie swoimi rękoma, tylko mentalnie, siedząc w pracy.
Jutro przyjdzie czas na niwelator.
Następnie na chudy beton.
Później
będą szalunki i pierwsza noc w nowym miejscu (czyli nocne pilnowanie
zbrojenia - zapraszamy wszystkich chętnych na uczestniczenie w tym
wiekopomnym wydarzeniu).
A w sobotę wielką betoniarą przyjedzie ogromna masa betonu i chlup.
Póki co - otworzyła nam się oś widokowa na Karkonosze.
Oczywiście i wyłącznie ze względów praktyczno-technicznych, a jakże!
Gratuluję wygranej, tak trzymać!
OdpowiedzUsuńUmiem wiązać zbrojenie drutem wiązałkowym, nadam się?
OdpowiedzUsuńNocne pilnowanie zbrojenia! Nie wpadłabym na to. Ale kurcze, to takie oczywiste... tyle złomu.
OdpowiedzUsuń