Mamy je. Dziury. Duże Dziury.
(Co prawda wszędzie podchodzi i przelewa się woda, ale nie taki
diabeł straszny - wszak wszystko da się zrobić, tak deklaruje W.,
wykonawca i jest w tym bardzo przekonujący.).Więc - mamy je. Dziury. Jeszcze nie wszystkie, ale całkiem niemało. I wreszcie trafiło do naszej świadomości, kiedy tak gapiliśmy się w te powstające wykopy, jaką landarę sobie fundujemy.
Regularność wykopu (czyli - "o popatrz, prawie mamy dom") sprawiła, że zaczęliśmy wizualizować sobie parapetówkę.
P.s.A teraz - przyznać się - kto nas szukał w pracy?
pewnie Sąsiad :)
OdpowiedzUsuńto nie ja byłem.
Usuńdom na wodzie! ..nie na bazalcie miał stać? [g]
OdpowiedzUsuńNo i wykrakałem z tymi dziurami... Jakoś podobne skojarzenia chodzą po głowach :)
OdpowiedzUsuń