Kto da więcej?
Minusy - wiadomo.I bardzo szkoda żeliwnego piecyka pamietającego (niejednego)Niemca.
(Nawet na policję się poszło, ale się nie zastało funkcjonariuszy. Sprawy do policjantów należy mieć między 8 a 10 rano. Wiemy, wiemy, jest niedziela. Włamywacze pewnie też to wiedzą.
Z resztą... niska szkodliwość, co z tego, że po raz szósty.)
Plusy-dzięki za pozbawienie nas problemu pt. "mało apetyczna wanna", "z całą pewnością nieszczelna i wielce niefunkcjonalna koza" oraz problemu zasadniczego pt. "obmierzły bojler".
Drugą kozę, przygotowaną już do wymarszu, dla ułatwienia wystawiliśmy przed ogrodzenie, żeby się fatygować na piętro nie trzeba było.
Krótki fotoreportaż z zajść dzisiejszego dnia.
Budzący grozę( i pytanie - co tym razem nas opuściło) widok wystawionej furtki

Dach na lata ;)

Rolnik sam w dolinie, czyli co zrobić dwulatkowi, żeby można było machnąć ze dwa razy sekatorem, wywalić dwie opony (ex-kwietniki) na stertę śmieci oraz zapakować do bagażnika kosy i szpadle (cóż, nie ma to jak kosa w piwnicy w bloku).