Jesteśmy właścicielami pewnego obiektu, który posiedliśmy wraz z domem...choć może zasadniej byłoby uznać, że on po prostu w naszym domu przebywa:
Przemieszkiwanie w pobliskim Gierczynie pozwoliło nam odkryć dwa kolejne majstersztyki. Wybitne skojarzenia zrealizowane w plenerze:

Jest jeszcze czwarta rzecz. Nieudokumentowana. Ale następna wizyta w Proszowej (a z Kłopotnicy to już na wyciągnięcie nogi) odbędzie się specjalnie w celu sfotografowania śniadania na trawie z Flipem i Flapem w rolach głównych.
Rzadko zostawiam u Was ślad mojego podczytywania u Was, ale zaglądam tu jak tylko mogę. Uwielbiam te wpisy, a dzisiejszy z cudownymi zdjeciami, jest rewelacyjny. Mnie zawsze takie cudaki rozweselają nawet w najgorsze dni. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWybitne dzieła artystyczne :)))
OdpowiedzUsuń