Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

piątek, 20 czerwca 2014

Rzecz o tym, po co komu wyobraźnia na budowie.

Koncentrujemy się na konkretach.

(Ściślej rzecz ujmując, W., wykonawca ♥, się koncentruje, relacjonuje nam to telefonicznie, osobiście oraz przesyła fotografie z placu boju, podczas gdy my usiłujemy uciułać jakieś gorsze, tudzież eurocenty, na ciąg dalszy tej przygody.)

Koparki. Kamloty. Same duże rzeczy, same poważne prace.

Dobrze, że podejście zdołaliśmy sobie wypracować nieco mniej poważne, gdyż duża część środków zgromadzonych na remont poszła wgłąb. Czyli w ziemię. I normalnie pewnie mogłoby nas to jakby zmartwić, ale.



Co rusz ta finansożerna ziemia funduje nam nowe atrakcje.
Tu źródełko, tam kamyczek, albo jakaś inna drobna skałka, której nie da się ani obejść, ani przeskoczyć, występująca precyzyjnie w miejscu przyszłego fundamentu pod atrapę stodoły.

No cóż. Z okazji występujących postępów umeblowaliśmy już jeden pokój gościnny, wybraliśmy obudowę kominka i sposób ułożenia cegieł na posadzce w naszym prywatnym salonie.
Na tyle (póki co) starczyło nam wyobraźni.

8 komentarzy:

  1. Już sam nie wiem.... czy moja wyobraźnia spotkała się z waszą wyobraźnią na kawie przy waszym kominku??? Całkiem, całkiem, to sobie urządziliście ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej, jej, jak się cieszę, że to wszystko już za mną. Heroiczne czasy, i pięknie się je będzie wspominać później przy kominku, leżąc ma ceglanej posadzce własnego pomysłu.
    Pozdrawiam i życzę powodzenia oraz masy eurocentów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Taak... ten sposób urządzania i meblowania też stosujemy z upodobaniem ;)
    Wykopki imponujące.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwierzcie w to co wyobrażacie sobie a się spełni. Na etapie prac ziemnych my byliśmy skłonni rozważyć harakiri...

    OdpowiedzUsuń
  5. Olaboga! Ale dziury!
    Cieszę się, że jednak zdążyłam odwiedzić Oldboja przed transformacją.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach, skała? A czego się można było spodziewać na takim kamienionośnym terenie ;) Cierpliwości!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale Wy jesteście dzielni!!!!
    Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. At this time it seems like BlogEngine is the preferred blogging platform available right now.
    (from what I've read) Is that what you are using on your blog?


    Check out my blog post ... porno cam

    OdpowiedzUsuń