Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

poniedziałek, 26 maja 2014

Niektóre "rzeczy" pozostają niezmienne.



Poza tą odrobiną stałości w postaci nieugiętych dewastatorów naszego zielonego (aktualnie totalnie zrujnowanego) mienia, mamy nową drogę oraz kanalizację zewnętrzną, łączącą niezbyt istniejący dom z ewidentnie nieistniejącym szambem.


A jutro...widzimy się z D., architektem, w sprawie tego okna, co go nie ma.

6 komentarzy:

  1. To ważne, żeby mieć w życiu coś stałego ;)
    Ale... dwugłowa krowa?

    OdpowiedzUsuń
  2. Krowy pewnie czekają żebyś wytłumaczyła im,co to stoi na tym pagórku???? Pozdrowionka :-))

    OdpowiedzUsuń
  3. Krowy są kochane i mądre.Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  4. krowy kulturalnie czekają w kolejce:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dwugłowa krowa zmieści się w toy-toyu?

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurczę, nie pomyślałam, żeby sobie toy toya zafundować zamiast latać do sławojki ;)

    OdpowiedzUsuń