Jak zwykle okazało się, że na układy nie ma rady i po znajomości ksero A3 się znajdzie (dziękujemy), żeby jakoś te papierowe płachty skopiować. Dla M., kierownika i dla W.&R., wykonawców, którzy pełni zaanagazowania chcą sobie w domowym zaciszu pokontemplować i zaplanować naszą nie-budowę. Obietnice D., architekta, bez (jak się okazało i co nas jakoś niekoniecznie zaskoczyło - pokrycia) sprawiają, że wizja sielankowej budowy wśród uśmiechów, kompromisów i ogólnej kultury osobistej ziści się w nieco mniej wyidealizowanej wersji.
Zatem - sortujemy i usiłujemy się nie pomylić.
Na ogarnięcie domu przed budową został nam jakiś miesiąc. Oo.
Dobrze, że karnawał (nieco) ucichł.
Cieszę się że niebawem ruszacie. Papierologia za Wami, za nami również... można teraz kulturalnie zanurzyć się w chmurze budowlanego kurzu.
OdpowiedzUsuńYeah! Zróbmy to!
Usuń(To był udawany entuzjazm, jako że przyzwyczajenie to NIEbudowy stało się już naszą którąś tam naturą. Ale zrobimy to, zrobimy to siłą rozpędu.Niech kurz lekkim (Wam i nam) będzie!)