Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom. Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.
No zęby jak się patrzy - zdrowe ;)
OdpowiedzUsuńno i kokarda niczego sobie;)
OdpowiedzUsuńNo bez zębów nie może być :)
OdpowiedzUsuńaaa... sztuka szczęścia, jakoś mi tego określenia dziś brakowało. Zapamiętać.
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, tyle dni bez wpisu... to nie uchodzi!
OdpowiedzUsuńNie pozostaje mi nic innego, jak przesłać pozdrowień moc... i czekać ;)