Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Rozprawiamy się z brudną rzeczywistością.

Trudno nam w to uwierzyć, ale pani P. była na stanowisku! Powiedziała, że w przyszłym tygodniu wyśle warunki D., architektowi. Przezornie zadzwoniliśmy doń i rzekliśmy, że jeżeli warunki nań nie zstąpią, to niechaj da nam znać - zainterweniujemy.


Z nieco bardziej spektakularnych akcji - nasze włości opuścił kolejny (prawie przepełniony) kontener:




Nastąpiło to niemalże w rocznicę pozbycia się pierwszej tony śmieci:




Panowie od kontenera tradycyjnie nie mogli się nadziwić, po co nam ten dom. Zauważyli także, że za zakrętem z całą pewnością znajduje się tabliczka z napisem "koniec świata".

Za kilka lat przyjadą po dwie reklamóweczki codziennych odpadów i sami zobaczą!

Inne poniedziałkowe zwycięstwa:
-zanieśliśmy aktualizację wpisu do ewidencji działalności gospodarczej (bite sześć kartek totalnego bezsensu),
-złożyliśmy błagalny list o kolejny podatek od gruntu i nieruchomości (tym razem do sąsiedniej gminy).

Notujemy te imponujące zdarzenia natury urzędowej, by po latach przeczytać, ile papierzysk wypełniliśmy (wszystko z myślą o numerze 8) i popaść w jakiś miły samozachwyt.

6 komentarzy:

  1. No gratulacje. Musimy to kiedyś na własne oczy zobaczyć! A'propo widokówek (post z Neustechow) z Kłopotnicy na które się nie natknęliście - są takie i nawet tutaj macie jedną na sprzedaż;)http://www.eurocards.de/topografie/Neusorge.jpg

    Pozdrawiamy z nad Kwisy!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozostajemy sceptyczni - widzieliśmy tę pocztówkę, ale krajobraz jakiś taki...regularny:)
    Chociaż do jednego obejścia mogłoby to pasować.
    No i kopalnia zrobiła swoje...

    OdpowiedzUsuń
  3. Polecam pojechać jakoś kiedyś przy okazji na giełdę staroci, typu ta na świdnickim rynku w pierwsze niedziele miesiąca. Sporo handlarzy widokówek. Przynajmniej ostatnio. Wczoraj akurat przy mnie ktoś wypytywał o Pogórze Izerskie i zapory. Pozdrawiam, Przemek

    OdpowiedzUsuń
  4. brawo oni! to znaczy wy w walce z biurokracją;-] pozdrawiam, M

    OdpowiedzUsuń
  5. wow!!! Ja już myślałam że Pani P. zniknęła na skutek pojawienia się pogłosek o jakimś złym czarodzieju ;) Gratulacje - ale takie po cichu, bo jeszcze te warunki trzeba zapakować do koperty... nakleić znaczek.. pójść na pocztę.. ;)
    No i jesteście cały wielki kontener śmieci bliżej zamieszkania ! :))))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Wasz dom widać całkiem dobrze z Grudzy :) z góry i na drodze Grudza-Rębiszów, to tak off topic...

    OdpowiedzUsuń