Myśl o gruzowisku, które zastaniemy podczas kolejnej wizyty u naszego drogiego Oldboja towarzyszy nam za każdym razem, kiedy krążownik czołga się pod górkę od strony Grudzy, lub podjeżdża na wysokość obejścia sołtysa, od Rębiszowa, skąd dom widać na tyle dobrze, by z ulgą stwierdzić -"żyje!". Myśl o rozsypce jest wydumana. Na wyrost. Przesadzona. Nierealna. Wolimy ją jednak mieć w zanadrzu.
Często, za często, mijamy staruszków podobnych do tego, który zawładnął naszym życiem. Chylą się ku upadkowi porzuceni, z osmolonymi więźbami i niewielkimi ubytkami w murach. Ale jest w tych ruinach coś dziarskiego. Nie tak łatwo jest zębiskom czasu zeżreć stary dom.
Gdyby jednak ... (odpukać).
To zbudujemy nr 8 od nowa. Przemyśleliśmy sprawę (w jakieś trzy minuty) To dla nas żadem problem.
P.s. w sprawie ochrony konserwatorskiej.
O ile się orientujemy, budynki są obejmowane ochroną w jakimś tajemniczym związku z planem zagospodarowania, który wyprodukować musi gmina. Nasza oczywiście go nie ma. Więc - relaks.
(Nie ukrywamy, że z rozpaczą patrzeliśmy na kolejne stadia rozbiórki sąsiedniego nr 7, który był cudowny. Gdyby fakt istnienia planu, a co za tym idzie, potencjalnej ochrony, mógł go uratować, z radością utknęlibyśmy wśród papierów w sprawie naszego domu.)
P.p.s.Do wyjaśnienia pozostaje jeszcze kwestia D, architekta.
Gdybyśmy nie chcieli, żeby to jednak on pomógł nam reanimować nr 8, znaleźlibyśmy kogoś innego. Jednak wszystkie jego wątpliwości i ostateczne podjęcie się sprawy daje nam pewność, że zrobi to porządnie (pominiemy dosadnym i głośnym milczeniem fakt, że jest on również nadzorcą budowlanym, co daje mu pewnie jakieś wyobrażenie o sytuacji). Obawiać powinniśmy się raczej kogoś bezkrytycznego, porywającego się na Staruszka z nadmiernym entuzjazmem.
Jeśli kiedyś rozmyśli się ze współpracy z nami...znajdziemy innego. To dla nas żaden problem.
Potraficie podtrzymać ducha w narodzie!!
OdpowiedzUsuńAleż mnie zmotywowaliście do innych, ale równie skazanych na sukces działań!:)
Musi się udać! My w Was wierzymy!
OdpowiedzUsuńnie tylko plan zagospodarowania przestrzennego determinuje o tym czy obiekt jest, czy nie jest zabytkiem. równie dobrze o statucie zabytku decydują postanowienia zawarte w warunkach zabudowy. No ale wasz architekt pewnie o tym wie. wie pewnie też że ochrona prawna nie obejmuje wszystkich zabytków, lecz jedynie te, które są:
OdpowiedzUsuń1) wpisane do rejestru zabytków;
2) uznane za pomnik historii;
3) parkiem kulturowym;
4) przedmiotem ustaleń ochrony w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego.
wiec spokojnie. adw. m J
Anonimowy m J Adwokacie, dziękujemy.
OdpowiedzUsuńNie odnieśliśmy się do trzech pierwszych wymienionych przez Ciebie punktów w notatce, gdyż znamy je i wiemy, że nikt nie wzruszył się dotąd pięknem numeru 8. Nie docenił jego budowniczych, zwykłych ludzi, łapiących za to, co mieli pod ręką...no po po prostu numer osiem ma konserwatorskiego ignora.
Natomiast to, co piszesz o warunkach, jest ciekawe. Wszystko przed nami;)
Swoją drogą ciekawe jest też to, a być może nawet kuriozalne, że plan to nie warunki, a warunki w zasadzie od planu różnią się czekaniem...czekaniem...i jeszcze jednym -czekaniem. Przynajmniej dla prawniczo-administracyjnych dyletantów, czyli dla nas.
Trzymam kciuki za powodzenie :) Nie ukrywam, ze czerpie z Was sile i energie. Jestescie fantastczni!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEdyta
Nic się nie zawali :) Takie domy długo umierają a takie kochane bezgranicznie- nigdy :)
OdpowiedzUsuńCo się zawali ? :D :D :D Ten Wasz Dom to OKAZ ZDROWIA i ŻYWOTNOŚCI przy naszym drewnianym. :/ A my jesteśmy pełni optymizmu. (Na ogół.) :D Pzdr.
OdpowiedzUsuń