Nie jest źle, odralniać nie trzeba. To znaczy, starostwo uważa, że trzeba, ale gmina wprost przeciwnie.
W nocy z piątku na sobotę ruszamy na południe. Jesteśmy umówieni z architektem. Z geodetą-kartografem. I z kontenerem, który zapełnimy futrami, meblami, butami i przetworami i stertą gnijących ziemniaków.
Tu będzie kotłownia, albo hydrofornia, albo spiżarnia...nam też trudno w to uwierzyć;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz