Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

wtorek, 23 lutego 2010

Oo...

Remont sprawia niespodzianki. To oczywiste prawo natury budowlanej.
Ale żeby tak w ciągu dwóch dni dowiedzieć się, że będzie się miało do czynienia z architektem, starostwem, gminą, energetyką, odrolnieniem i nadzorem budowlanym?

P.s.Udało nam się ogarnąć wywóz śmieci. Kontener z Krobicy utkwi na naszej działce na weekend. Wywóz tony smalcu, butów, przetworów, kożuchów, lodówek i naszej ulubionej kategorii śmieci, czyli "paździochów" to jedyne 230 złotych. O reszcie kosztów, choć to interesujące,strach pisać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz