Efekt paćkania wgląda tak.
Oczywiście nie robimy tego sami.
Właściwie w ogóle tego nie robimy.
Odbieramy jedynie mejlowe, zdjęciowe, smsowe i telefoniczne rapoty od W., wykonawcy.
(Co w naszej obecnej sytuacji życiowej cieszy nas niezmiernie i bezgranicznie.)
Od czasu do czasu pofatygujemy się, by spojrzeć naocznie na dzieło i tyle.
Nie mogliśmy sobie tego lepiej zaplanować.
(Nawiasem mówiąc - w zasadzie nasza rola w planowaniu...nie została w ogóle odegrana. Może i dobrze, a nawet na pewno dobrze.)
Oczywiście nie robimy tego sami.
Właściwie w ogóle tego nie robimy.
Odbieramy jedynie mejlowe, zdjęciowe, smsowe i telefoniczne rapoty od W., wykonawcy.
(Co w naszej obecnej sytuacji życiowej cieszy nas niezmiernie i bezgranicznie.)
Od czasu do czasu pofatygujemy się, by spojrzeć naocznie na dzieło i tyle.
Nie mogliśmy sobie tego lepiej zaplanować.
(Nawiasem mówiąc - w zasadzie nasza rola w planowaniu...nie została w ogóle odegrana. Może i dobrze, a nawet na pewno dobrze.)
A co to ta żółta rurka do wnętrza ziemi ?
OdpowiedzUsuńJest to peryskop oczywiście. Każdy powinien mieć taki w domu.
UsuńA... dla kretów. Spoko.
Usuńczytam Was regularnie, ale od pewnego czasu nic nie rozumiem :) piszecie tak skrótowo, próbuję zgadywać, ale wydaje mi się to niewyobrażalne.. czy stary dom został zburzony i będzie budowany od nowa?
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, my też niewiele z tego rozumiemy ;)
UsuńW każdym razie - zgodnie z projektem nastąpiła "częściowa lub całkowita" rozbiórka niektórych ścian, a to na zdjęciu to fundament pod ex-stodołą, która miała zniknąć z powierzchni ziemi, co też chętnie i bez kapryszenia uczyniła.
Nie ma chyba nic gorszego niż paćkanie. No chyba, że paćkanie w mokrym dole. Nie ma też nic ważniejszego niż dobrze zapaćkane fundamenty.
OdpowiedzUsuń