Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

poniedziałek, 10 marca 2014

Życzymy sobie.





Życzymy sobie większej ilości takich sobót.

































Było śmieszno.



























I straszno.






No i sprawiedliwości stało się zadość - naszym oczom objawiły się Mohery jakieś i Owce, którym we wczasowaniu się towarzyszyła (dwa lata, o zgrozo, nie widziana już przez nas) P.!



A wieczór, jak to w poście - karnawałowy. (Dokumentacja fotograficzna nie nadaje się do publikacji.)

14 komentarzy:

  1. Komentarz zbędny, zdjęcia mówią same za siebie:
    1. knucie niecnych planów
    2. zdewastowanie minia publicznego
    3. dewastacji proces dalszy z zaznaczeniem iż nie znają barier i granic
    4. o poranku zaburzenia ostrości widzenia, po tak spędzonym wieczorze, wzrok nadal mętny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1.No właśnie.
      2.No właśnie.
      3.No właśnie.
      4.No właśnie.

      Usuń
  2. Witam bardzo ciekawy blog jeśli pozwolisz chętnie go będę odwiedzał pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Takich sobót i niedziel też sobie życzę. Wzięłam jeden duży gwóźdź i sztachetę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiemy, wiemy, poza nimi nie było tam już nic ciekawego...

      Usuń
    2. Czy to znaczy że teraz, aby podziwiać największe relikty sudeckie należy pojechać nad Barycz?

      Usuń
  4. Wieki nie byłam na Bobrorwych Skałach, ale się poprawię :) Rowerem wjadę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. no tak, jeżeli to najostrzejsza fotka...
    Życzę wam i sobie bardzo:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Były...ostrzejsze:)
      (Zgodność musi zaowocować spełnieniem się życzeń.)

      Usuń
  6. Następnym razem i ja się wybiorę.
    Ale musicie przyznać, że wieczór był szampański (chociaż bez szampana jako takiego) ;-)
    ps
    Dziecko Wasze garażuje u nas awionetkę i Porsche. Do odbioru kiedybądź ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie nie mamy wyjścia - zjawimy się niebawem po flotę. Możemy wykupić ją jakimś trunkiem.

      Usuń
  7. Chcialabym sie przywitac i powiedziec ze wasz blog czytam od paru lat a regularnie od czasu zakupu naszej wichury w Piastowie:) a ze Bobrowe Skaly zagoscily u was pomyslalam ze czas sie przedstawic. Nasz staruszek kupiony pod koniec 2012 dopiero czeka na remont i chyba pomalu w tym roku chcielibysmy zaczac.Pozdrawiam wszystkich wlascicieli i opiekunow staruszkow i mam nadzieje ze kiedys bede miala okazje dolaczyc do waszego grona. Magda

    OdpowiedzUsuń