Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

środa, 29 maja 2013

Status quo.

"Wszystko jest jak było, nic się nie zmieniło."

Jednak - jak wiadomo - nie ma tego złego.
Ale o tym niezaprzeczalnym, zbadanym empirycznie fakcie, napiszemy ponownie innym razem.
(Dzisiaj  nie mamy czasu, gdyż cieszymy się z kłopotnickiej rzodkiewki.)

8 komentarzy:

  1. jak długo można cieszyć się z rzodkiewki ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. :DDDDDD
    Doskonałe stwierdzenie: "Nie mamy czasu bo się cieszymy...", uśmiałem się po pachy. Przywodzi mi na myśl powiedzenie mojego brata: "Nie mogę zostać w pracy po godzinach, bo spóźnię się na fajrant!"

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzeba się cieszyć, ze nic nie zeżarło waszej rzodkiewki przed wami;]
    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  4. o tak wiem co to za radość. Studziankowa rzodkiewka też jest super!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kontemplacja rzodkiewki, to droga prawdziwie wyzwolonego umysłu! Szacun Wam Oświeceni!

    OdpowiedzUsuń