Ano, oddajemy się hazardowi najwyższej próby
i machamy różnym takim miłym ludziom
(różni tacy mili ludzie widoczni są na rowerach, machamy zza kadru,a właściwie - zza obiektywu).
W międzyczasie sadzimy różany żywopłot (na konfitury i na pożytek najmniejszych obywateli naszej łąki). Rozsadzamy poziomki. Pakujemy do ziemi jakieś drzewa.
Jak widać, (nie)budowa idzie pełną parą.
Jaką różę sadzicie? Jednak rugosę czy stulistną? Fajnie macie. Hazard, odwiedziny miłych ludzi. Wszystkiego dobrego
OdpowiedzUsuńGrzybowy hazard...no ładnie! :)
OdpowiedzUsuńto może z tego hazardu ukręcicie wiekszą kaskę ? bedzie jak znalazł na opłacenie konserwatora zabytków i jeszcze zostanie na remont?
OdpowiedzUsuńGrzybobranie? O tej porze? ;-)
OdpowiedzUsuńSadzenie jest jednak bardziej przystępne od budowania. Różany żywopłot to marzenie... i wspomnienie z mojego dzieciństwa. Niech Wam rośnie:)
o żeż wy, jesteśmy w ukrytej kamerze – nie wierzę:), roże u nas posadzone, ale reszta leży i kwiczy, ech, żeby tak mieć samosadzące się sadzonki. straż miejska (sic!) jeżdzi po wsiach i grzecznie rozdaje deklaracje śmieciowe, kto jeszcze nie zdeklarował niech bieży... znikną lodówki i pralki z lasu i butelki z łąki, plastiki z rowów, jezu, jak będzie pięknie! i wszystko za 30 zł/m. bajka, co?
OdpowiedzUsuńpzd
pim
Gra super! Zielono wokół. Oczy od komputera odpoczną. Takie rzeczy w tym zagonionym świecie to jest to. Różany żywopłot to świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ale fajną planszówkę macie! I dobrze ze jest czas na zagranie, my swoje Scrabble pewnie jesienia dopiero wyciągniemy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!